Dolina Soci-Slovenia

 

Pierwsze podejscie,aby zobaczyc ten piekny zakatek Europy mialo miejsce 1 maja 2014.Zawsze chcielismy tam pojechac,ale

ze Slowenia jest tak,ze lezy za blisko,zeby planowac jakis dluzszy urlop,ale z kolei za daleko,zeby tam zajechac,polazic i zeby na wszystko starczylo czasu w jeden dzien.Tak wiec po zwleczeniu sie z lozka postanowilismy wziac azymut na Doline Soci, i mimo,ze myslelismy nad kilkoma dniami skonczylo sie na wyjezdzie rano i powrocie pozna noca.Spontany sa najlepsze...

Na poczatku pogoda sprzyjala i zapowiadal sie piekny,sloneczny dzien.

Po drodze zatrzymalismy sie nad malowniczym potoczkiem uslanym kaczencami.

Nastepny przystanek za Kranjska Gora nad krystalicznie czysta Pisnica.Tam chyba wszystkie rzeki maja taki cudny turkusowy odcien...


Od tej chwili serpentynami pniemy sie tylko w gore.A im wyzej-tym wiecej sniegu.Po drodze mijamy Rosyjska Kaplice (Ruska Kapela na Vršiču).Ta Rosyjska Cerkiew została  zbudowana  przez rosyjskich jeńców wykonujących pracę przymusową w okolicy podczas I wojny światowej.

Musielismy sie tez zatrzymac i cyknac pare fotek przebijajacym spod resztek sniegu krokusom i ciemiernikom.W Austrii ciemierniki bardzo chetnie sadzone sa w ogrodach,ale w srodowisku naturalnym widzialam je po raz pierwszy .I do tego w takiej ilosci!

 

Modrzewie okrywaja sie soczysta zielenia...

Przelecz Vršič.Sniegu cala masa...

I widoki po drugiej stronie przeleczy w strone Wloch.

Nizej w koncu pojawia sie Soca-srebrny wezyk wijacy sie w dolinie...

Przy drodze stoi pomnik Juliusa Kugy-dzieło rzeźbiarza Jakuba Savinški powstała z okazji 60-lecia Stowarzyszenia Słowenii Alpine.

Julius Kugy –poeta,alpinista,prawnik i wielki humanista zasluguje na miano odkrywcy Alp Julijskich. Z pomocą lokalnego przewodnika górskiego odbyl wiele pierwszych wspinaczek na okoliczne szczyty i przetarl nowe szlaki.

Z pomnika spoglada w kierunku Jalovca i innych majestatycznych grzbietow Trenty.

Pare krokow od pomnika kilka kamiennych chalup.Juz nie zamieszkalych,ale jeszcze sluzacych resztkami dachu towarzystwu turystycznemu..


W koncu docieramy do turkusowej Soci. Zaczyna lac  :-)

Przez rzeke co pare kilometrow przewieszone sa mosty linowe,ktore bujaja sie przy kazdym kroku.Musialam oczywiscie wlezc...a Sara za mna :-)Ale nogi mialam miekkie :-)Sara chyba tez...

Przez nastepne kilometry –deszcz.Postanowilismy wracac...

Wioska Strmec-kilka domow przy drodze na koncu swiata,na wysokosci,gdzie juz powinno sie masek tlenowych uzywac...Jak Ci ludzie tam zyja? Ale poszukalam innych zdjec w internecie i te zimowe sa po prostu cudne!Raj,o ile sie nie zostanie zasypanym na amen.No i gorzej,jak czlowiek cos ze sklepu zapomni...

Kilometr przed granica stoi przy drodze twierdza Predel, która Austriacy zaczęli budować w 1808, zaś w następnym roku odegrała ważną role przy obronie przed wtargnięciem oddziałów napoleonskich na ziemie dzisiejszej Słowenii.

Obecnie po twierdzy pozostaly tylko ruiny,ponizej niej znajduje sie pomnik z obrobionego kamienia z żeliwną postacią umierającego lwa.Pomnik został wybudowany ku pamięci trzydniowej bitwy w maju 1809 miedzy żołnierzami Napoleona pod dowództwem Eugeniusza de Beauharnais i austriackimi obrońcami (slunjski pułk graniczny), którzy pod wodzą kapitana Johanna Hermanna von Hermannsdorfa walczyli do końca.Francuzi zdobyli i spalili twierdzę, a niewielu pozostałych przy życiu austriackich żołnierzy wzięli do niewoli.250 żołnierzy z von Hermannsdorfem,którzy polegli w boju,jest pochowanych we wspólnym grobie przy twierdzy nad drogą.W 1848 na zamówienie cesarza Ferdynanda I przy drodze postawiono pomnik w kształcie piramidy,trzy lata później zaś została przy nim umieszczona figura lwa.

Umocnienia po włoskiej stronie przełęczy


Widok z przeleczy w strone Wloch i jezora Lago del Predil.

Na zakonczenie jeszcze Luby chcial koniecznie rzucic okiem na skocznie w  Tarvisio.

No to rzucil.Ja zostalam w samochodzie :-)

Na te w Planicy rzucalismy razem.Kompleks skoczni jeszcze w budowie,ale juz wyglada spektakularnie.

Calkiem po lewej stronie wzgorza widac stare budynki mamuciej skoczni-Letalnicy i „ladowisko”.Jej poczatku nie widac... Jest to druga pod względem wielkości skocznia na świecie.Najdłuższy skok na Letalnicy oddany przez Polaka wynosi 226 m,odległość ta została uzyskana przez Kamila Stocha 19 marca 2011 r.

 

 

I tyle zobaczylismy za pierwszym razem.Mimo przejechanych kilometrow czulismy ogromny niedosyt,bo pogoda pozmieniala nasze plany.Postanowilismy przy najblizszej okazji w te rejony wrocic.

 

Galeria z fotkami pod linkiem:

 

eve-mazur.jimdo.com/photography/slovenia/

 

 

Write a comment

Comments: 1
  • #1

    Adam (Tuesday, 30 December 2014 15:50)

    Bardzo fajne zdjęcia, zwłaszcza fotka skoczni w Planicy na tle burzowych chmur mi się podoba. :) My przejechaliśmy przełęcz Vrsic także w maju 2014, ale w odwrotnym kierunku - zapraszam do przeczytania relacji na moim blogu: :)
    http://zatrzymujeczas.pl/blog/podroze/item/189-ekspedycja-slowenia-5-radovljica-skocznia-w-planicy-i-przelecz-vrsic